Czy wiesz, że jedno z najchętniej wybieranych postanowień noworocznych to utrata wagi? Jeśli w 2025 roku rzeczywiście zamierzasz zająć się swoją sylwetką i poprawić kondycję, warto jest zastanowić się nad tym, dlaczego tak wiele osób decyduje się na porzucenie swoich założeń i celów już po pierwszych tygodniach. Jak się okazuje, postanowienie systematycznego uczęszczania na siłownię, zwykle spowodowane jest kilkoma istotnymi czynnikami. Jakimi? Na te i inne pytania odpowiada Dawid Dzikiewicz – trener personalny.
 
- Czy wytrwanie w nawyku naprawdę jest tak trudne?
 
- I tak, i nie. Wiele zależy od nastawienia, z jakim rozpoczynamy pracę nad sobą. Osobiście jestem ogromnym miłośnikiem japońskiej filozofii Kaizen – zakładającej wprowadzanie bardzo małych, wręcz niezauważalnych zmian, które finalnie doprowadzą nas do czegoś większego. Zamiast wraz z pierwszym stycznia rozpoczynać więc swoistą rewolucję w swoim życiu – które zwykle kończy się szybką rezygnacją – postawmy na rzetelne, spokojne budowanie stałych nawyków.
 
- Jak to zrobić? Jak wdrożyć założenia Kaizen chociażby na przykładzie regularnego uczęszczania na siłownię?
 
- Dobrym przykładem może być tu odpowiednie „dawkowanie” nowej aktywności. Zamiast zakładać codzienne wizyty na siłowni, zaplanujmy dwie tygodniowo. Jeśli do tej pory w ogóle nie ćwiczyliśmy, wykonajmy lekki, 60-minutowy trening – oparty na rozgrzewce i podstawowych ćwiczeniach z własną masą ciała. Stopniowo wprowadzajmy bardziej zaawansowane elementy – natomiast dajmy sobie na to tyle czasu, ile tylko potrzebujemy. Kiedy przez długi czas nie trenujemy w ogóle i nagle zaczynamy chodzić codziennie na siłownię – wykonując przy tym intensywne ćwiczenia dla zaawansowanych – wzrasta ryzyko porzucenia swojego postanowienia chociażby ze względu na kontuzję czy zmęczenie, które wreszcie zacznie nam towarzyszyć.
 
- Jak wyznaczać cele – nie tylko sportowe – aby pod koniec roku móc powiedzieć sobie „wytrwałem / am”?
 
- Sprawdzonym przez wiele osób sposobem na osiąganie swoich noworocznych postanowień nie jest samo w sobie zakładanie celów, ale tworzenie ich w oparciu o metodę SMART. Dobrze, gdy cele są sprecyzowane, mierzalne, osadzone w czasie, a przy tym ambitne, pobudzające do działania. Zamiast mówić „schudnę w 2025 roku” – powiedzmy „zrzucę 3 kilogramy do piętnastego marca 2025 roku”. Choć oba te cele brzmią dość podobnie, to właśnie w drugim zastosowaliśmy konkretne informacje co do ilości zgubionych kilogramów oraz czasu, w jakim się to stanie.
 
- Nie jest tajemnicą, że wiele osób traci motywację zaledwie po kilku treningach. Jak uniknąć tego zniechęcenia, poczucia, że „to bez sensu”?
 
- W ostatnim czasie sporo mówi się o wizualizowaniu swoich celów i marzeń. Kiedy więc nie mamy ochotę na trening na siłowni, zastanówmy się co tracimy w tym momencie. Może to być po prostu lepsze samopoczucie, pewność siebie na plaży czy poprawa relacji – cokolwiek, co sprawi, że mimo braku ochoty, pojedziemy na trening. Jako trener personalny, prowadzący na co dzień wielu podopiecznych, mogę powiedzieć, że w celu utrzymywania motywacji sprawdza się też umówienie na trening personalny na określony dzień i godzinę. Aby jeszcze mocniej zmobilizować się do działania, możemy również opłacić to spotkanie z góry. Te pozornie nieistotne, małe kroki sprawiają, że kiedy w naszym kalendarzu pojawi się hasło „siłownia” czy trening – i w dodatku będzie to aktywność już opłacona – zwiększy się nasza chęć działania. Co ciekawe, dzieje się tak nie tylko dlatego, że obawiamy się utraty pieniędzy – ale również ze względu na poczucie, że jeśli nie pojawimy się na siłowni w wyznaczonym terminie, najzwyczajniej w świecie zmarnujemy czas trenera.
 
- Nie da się ukryć, że część z nas porzuca postanowienie o regularnych wizytach na siłowni również przez obawę dotyczącą oceny przez innych.
 
- Spędzam na siłowni całe mnóstwo czasu i wiem, że osoby, które na nią przychodzą, pozostają maksymalnie skupione na sobie. W większości przypadków każdy „robi swoje”. Najczęściej uwagę zwracają nie te osoby, które być może czują się na siłowni jeszcze nieco nieswojo, ale wykonujący ćwiczenia niepoprawnie – narażając tym samym siebie na kontuzję. Wtedy oczywiście jako profesjonalny trener muszę zareagować. Jeśli chcemy poczuć się lepiej podczas kilku pierwszych wyjść na siłownię, zabierzmy ze sobą na zajęcia bliską nam osobę, której poziom jest zbliżony do naszego. Pamiętajmy, że każdy kiedyś zaczynał – a brak próby jest znacznie gorszy niż porażka.
 
- Czy siłownię można polubić?
 
- Można, a nawet trzeba – jeśli chcemy z treningów zrobić stały, zdrowy nawyk. Niestety bardzo wiele osób wciąż uważa, że po osiągnięciu celu, na przykład schudnięciu, można porzucić postanowienie – zamiast traktować go jako nowy element stylu życia. Aby polubić siłownię wystarczy wykonywać ćwiczenia, które sprawiają nam radość i satysfakcję. Nie przepadasz za ciężarami? Wybierz pracę na maszynach. Wolisz ćwiczyć w grupie niż indywidualnie? Zapisz się na zajęcia. Pomysłów i możliwości jest całe mnóstwo – dlatego też możemy być pewni, że znajdziemy dla siebie taki typ aktywności, który będzie budził w nas energię, motywację i uśmiech na twarzy. Chociaż początki mogą być trudne, warto je przeczekać – aby już niebawem nie móc wyobrażać sobie swojej codziennej czy tygodniowej rutyny bez treningu. Miejmy na uwadze, że w razie potrzeby możemy również skorzystać z profesjonalnego wsparcia trenera personalnego, który dobierze ćwiczenia w oparciu o naszej potrzeby i preferencje.
 
A Ty, chodzisz regularnie na siłownię czy może wolisz inne aktywności?