To już ostatni wpis o tym, czym jeszcze uraczyła mnie malownicza Chorwacja. Dziś będzie słodko! Czy już wiecie co mam na myśli? Tak, oczywiście – pyszne figi o delikatnym, miodowo-karmelowym posmaku!
I tu – uwaga - ważna ciekawostka: figa to nie owoc, a owocostan - czyli zbiór owoców, które powstały z jednego kwiatostanu.

Te małe owocostany są tutaj bardzo popularne – tak, jak u nas jabłka. Drzewka figowe porastają większą część Dalmacji, a najwięcej ich skupisk można znaleźć przy prywatnych posesjach i w parkach.
Najlepszym okresem na zjedzenie figi prosto z drzewa jest wczesna jesień. Wtedy są one najbardziej soczyste i mięsiste, dzięki czemu są też bardzo słodkie, a ich skórka nie jest taka twarda.

Na obszarach Dalmacji możemy znaleźć kilka rodzajów fig, na czele z najbardziej znanymi - zielonymi i fioletowymi.
Zielone figi są lepsze do suszenia, z kolei te fioletowe - bardziej słodkie - polecane są do jedzenia na surowo.
Figi jako „owoce” są dość kaloryczna, bo już 100 gramach mogą zawierać około 74 kalorii - a ich suszona wersja nawet 250 kalorii na 100 gramów!

Jednak więcej kalorii, to i więcej składników odżywczych. Figi niosą ze sobą wiele korzyści dla zdrowia - takich jak redukcja stresu, regulacja poziomu cukru we krwi oraz (dzięki wysokiej zawartości żelaza) zapobieganie anemii. Dla osób aktywnych - mogą być idealnym sposobem na uzupełnienie energii w ciągu dnia.

Suszone figi są o wiele bardziej bogate w składniki prozdrowotne – w porównaniu do fig świeżych. Ich regularne spożywanie uzupełnia fosfor i wapń w organizmie - dzięki czemu wykazują pozytywny wpływ na stan kości, a nawet mogą zmniejszyć ryzyko wystąpienia osteoporozy.
Ponadto „owoc” tego typu zawiera spore ilości błonnika pokarmowego i węglowodanów – pozostawiając uczucie sytości na dłużej, dzięki czemu rzadziej podjadamy w ciągu dnia!

A teraz czas na witaminy! Zarówno świeże, jak i suszone owoce figowca zawierają ich całkiem sporo! Do najważniejszych z nich można zaliczyć witaminę A oraz większość witamin z grupy B, witaminę C, E i K. Co ciekawe, figi są też bardzo uniwersalnym składnikiem w kuchni. Dobrze komponują się w sałatkach, na kanapkach, a także w  potrawach mięsnych i deserach. Wiele przepisów łączy figi i ser tworząc słodko – słony duet.

W moim jadłospisie także znalazła się porcja fig - jest to alternatywa dla słodkich przekąsek w ciągu dnia i podczas treningów.
Owoce figowca zastępują mi porcję żelków albo są dodatkiem do szejków, które pije podczas treningów na siłowni.
Według mnie jednak żadna suszona odmiana nie zastąpi smaku figi prosto z drzewa – który będę wspominać na długo po powrocie z Chorwacji!

A Ty, lubisz figi? A może ich spróbowanie po raz pierwszy jest jeszcze przed Tobą?