Zima to dla nas najciemniejszy okres w ciągu całego roku - niska temperatura i ciemne chmury to duet, sprzyjający obniżeniu nastroju i samopoczucia. Jak temu zaradzić? Moim sposobem jest witamina D – którą lubię nazywać „kropelkami słońca” albo „skondensowanymi promieniami słonecznymi”! Dlaczego to właśnie ona może pomóc nam w funkcjonowaniu w czasie najciemniejszych miesięcy w ciągu roku? Ponieważ wpływa na nasz organizm na wielu istotnych płaszczyznach!

Zdrowa witamina D:

- wspomaga układ kostny – przyczynia się do odpowiedniej mineralizacji tkanki kostnej
- wspiera układ odpornościowy – wykazuje działania autoimmunologiczne i przeciwzapalne (ja przyjmuję ją zarówno profilaktycznie, jak i w czasie trwania przeziębienia w celu zwiększenia odporności)
- pozytywnie wpływa na pracę układu nerwowego - przyczynia się do poprawy plastyczności synaps, a co za tym idzie, pośrednio reguluje syntezę dopaminy, czyli hormonu odpowiedzialnego za nasze dobre samopoczucie
- wspomaga układ mięśniowy i przyspiesza regenerację - skoro witamina D pomaga zwalczać infekcje, to również spowalnia powstawanie urazów mięśni po ciężkich treningach! Witamina D pozwala zmniejszyć czynniki związane ze stanem zapalnym w mięśniu, co przekłada się na mniejsze ryzyko „złapania” kontuzji

Dlaczego ta witamina kojarzy mi się ze słońcem?

Ponieważ jej poziom można regulować nie tylko drogą pokarmową!
Witamina D ma tą niezwykłą moc - potrafi być wytwarzana przez skórę… dzięki promieniom słońca! Nie trzeba się opalać, aby taki proces zapoczątkować - wystarczy 15-minutowa ekspozycja na słońce przy odsłoniętych przedramionach i podudziach.

Niestety, jak już wspomniałam, nasza piękna zima lekko utrudnia nam tę ekspozycję – dlatego od grudnia do marca warto sięgać po gotowe suplementy, które zaopatrzą nasz organizm w cenną witaminę D!
W sklepie ze zdrową żywnością i suplementami znajdziemy ją zarówno w kroplach, jak i kapsułkach – a obie te formy, przy regularnym stosowaniu, fantastycznie pobudzą nasz organizm do działania!
Należy jednak uważać, aby nie przesadzić z ilością przyjmowanego suplementu. Zarówno niedobór, jak i nadmiar tej witaminy może być dla organizmu szkodliwy – dlatego warto kontrolować jej poziom.

Osobiście, w celu kontrolowania jej poziomu, wykonuję co dwa miesiące badania krwi. W okresie zimowym - przy wzmożonych treningach - potrafię przyjmować nawet do 4 tysięcy jednostek zdrowej witaminy D. Ciężkie treningi wspomagają jej metabolizm -dlatego nawet tak duża dawka, nie powoduje u mnie nadmiaru tego suplementu.
Dajcie znać czy Wam też brakuje słońca – ja już za nim tęsknię! A może właśnie jesteście w miejscu, gdzie Wasza skóra sama wytwarza witaminę D? :)