Stres niejedno ma imię – może dodawać skrzydeł, mobilizować, popychać do działania, ale również destrukcyjnie działać na organizm. Jak pokazuje skala stresu Holmesa i Rahe'a – pomagająca określić poziom stresu – wynik powyżej 300 punktów wskazuje na aż 79% szansy na zachorowanie w trakcie kolejnych dwóch lat. Dla przykładu – konflikty w rodzinie (według skali) to 35 punktów, ciąża – 40, ślub – 50, a rozwód – 73. Jak widać - „zebranie” wysokiego wyniku wcale nie jest takie trudne. Nic dziwnego, że coraz więcej kobiet – odczuwających wysoki poziom stresu – skarży się na problemy z owulacją. Podobnie jak na inne sfery zdrowotne – również jej dotyka długotrwałe pozostawanie w stresogennej sytuacji. Szkodliwy stres może prowadzić między innymi do silnych zaburzeń cyklu miesiączkowego, a nawet znacząco wpływać na obniżenie stężenia potrzebnego do zapłodnienia komórki jajowej progesteronu. Co to oznacza w praktyce? Stres realnie może skomplikować proces zajścia w ciążę – dlatego tak ważne jest, aby osoby starające się o powiększenie rodziny, dużą wagę przykładały do codziennego odpoczynku i regeneracji.


- Ze stresem można, a nawet powinno się walczyć! - mówi Sandra Kania, dietetyk – Również poprzez zdrową dietę. Jak wiemy, na dłuższą metę nie da się unikać stresu – jednak możemy przygotować swój organizm tak, aby odczuwał go w jak najmniejszym stopniu. Dobrze jest wdrożyć aktywność fizyczną – najlepiej tę, która rzeczywiście sprawia nam frajdę. Na stole nie powinno zabraknąć zdrowych orzechów (szczególnie włoskich), roślin strączkowych i naturalnych suplementów. Kobiety, mające problem z owulacją na tle długotrwałego stresu, oczywiście powinny skonsultować się z lekarzem ginekologiem. Z kolei paniom, starającym się akurat o zajście w ciążę, mogę polecić ekologiczny olej z wiesiołka – również w formie wygodnych kapsułek.