Czy wiesz, że dzienna optymalna dawka cennych izoflawonów dla zdrowego, dorosłego człowieka wynosi 60 miligramów – podczas gdy Polacy spożywają je zaledwie w ilości 3-5 miligramów na dobę? Izoflawony to nic innego jak flawonoidy, które należą do fitoestrogenów – czyli niesteroidowych substancji roślinnych. Naturalnie występują głównie w soi oraz roślinach strączkowych – a do najważniejszych korzyści wynikających z ich przyjmowania należy przede wszystkim antyoksydacja, pozytywny wpływ na strukturę i funkcjonowanie układu kostnego oraz niwelowanie niepożądanych skutków menopauzy. Nie wszyscy wiedzą, że do najpopularniejszych izoflawonów należy genisteina i daidzeina – na którą niejednokrotnie możemy natknąć się w ziołowych preparatach, wspierających pracę układu hormonalnego. Dlaczego to właśnie izoflawony są polecane kobietom wchodzącym w stan menopauzy? Ponieważ regulują one hormony – działając podobnie do estrogenów w organizmie. Zdrowe izoflawony nierzadko proponowane są w formie alternatywy dla hormonalnej terapii zastępczej – szczególnie tym osobom, które cenią sobie bezpieczne i naturalne rozwiązania. Pamiętajmy jednak, aby z flawonoidami nie przesadzać ani w jedną, ani drugą stronę – ponieważ przyjmowanie chociażby soi w nadmiarze, może doprowadzić do rozregulowania pracy tarczycy. Układ hormonalny człowieka kryje w sobie całe mnóstwo tajemnic – o ile niewielkie problemy z nim związane, rzeczywiście jesteśmy w stanie rozwiązać przemyślaną dietą, aktywnością fizyczną i odpowiednią dawką codziennej regeneracji, o tyle w przypadku tych poważniejszych, konieczne może być leczenie hormonalne. Z jakimi przypadłościami najczęściej udajemy się do endokrynologa? Przede wszystkim z tymi, które są związane z jajnikami, tarczycą (jej nadczynnością oraz niedoczynnością) i trzustką. Co ciekawe, endokrynolog pomoże nam też w chorobach przysadki mózgowej, nadnerczy czy przytarczyc – oraz przeprowadzi przez proces leczenia nadmiernego owłosienia czy łysienia, trądziku na tle hormonalnym, niepłodności, zaburzeń miesiączkowania.

 
- Nie wszyscy wiedzą, że spożywanie korzystnych dla hormonów produktów to jedno, jednak równie istotne pozostaje wyeliminowanie z diety takiej żywności, która im nie sprzyja – zauważa Sandra Kania, dietetyk – Biała mąka, napoje gazowane, cukier oraz słodycze – nawet przy najlepszej terapii hormonalnej – mogą skutecznie zaburzyć pracę naszych hormonów, między innymi poprzez swój wpływ na masę ciała oraz ośrodek sytości. Co ciekawe, niezalecane jest też czerwone mięso, margaryny czy słone przekąski – dlatego też, rozpoczynając pracę nad prawidłowym funkcjonowaniem układu hormonalnego, powinniśmy zadbać o to, aby nasze posiłki były ubogie w to, co nie służy naszym hormonom.